Przewodnik po tym, jak freelancerzy mogą konkurować z dużymi studiami projektowymi

31 maja 2022

W tym artykule gościnnym Jeffrey Way* omawia problemy związane z byciem samotnym freelancerem i konkurowaniem z dużymi firmami projektowymi. Następnie pokazuje nam, że możemy konkurować z dużymi biurami projektowymi, zapewniając klientom jak najlepszą obsługę.

wiadomość sponsorowana



Spójrzmy prawdzie w oczy, bycie freelancerem jest po prostu trudne. W jakiej innej dziedzinie jedna osoba jest odpowiedzialna za odbieranie telefonów, bilansowanie ksiąg, płacenie rachunków, projektowanie stron internetowych, tworzenie grafiki i współpracę z klientami w trakcie całego procesu? Jednak pomimo naszej niesamowitej zdolności do żonglowania tymi wszystkimi obowiązkami, wciąż napotykamy na jedną dużą barierę. Nie mamy tego świecącego budynku z cegieł, który w jakiś sposób krzyczy: "Jesteśmy odnoszącą sukcesy firmą!". W związku z tym "zdobycie" dużych klientów może być trudne.

Musimy pokonać wielkich ludzi

W dzisiejszych czasach freelancerzy stają się coraz bardziej powszechni. Dlaczego nie? To fantastyczna praca. Sami ustalamy sobie godziny pracy, przyjmujemy tylko te zlecenia, które chcemy, mamy wolność artystyczną itd. Jednak największym zarzutem, jaki ciągle słyszę, jest fakt, że główną pulę klientów stanowią ludzie z niewielkimi budżetami. Warto też zapoznać się z poradami, jak zdobyć pierwsze zlecenie.

Wszyscy wykonywaliśmy lokalną pracę za dużo mniejszą kwotę niż normalnie byśmy chcieli. Wszyscy otrzymaliśmy maila od faceta, który potrzebuje strony internetowej E-Commerce za 200 dolarów". Wszyscy mieliśmy przykre doświadczenia związane z przyjęciem pracy wbrew własnemu rozsądkowi. Kiedy nasz żołądek krzyczy: "Nie przyjmuj tej pracy!", ignorujemy to i w końcu musimy poradzić sobie z reperkusjami: człowiek z budżetem 150 dolarów na wizytówki, który oczekuje, że będziesz pracował przez całą dobę; osoba, która obiecała, że Ci zapłaci, tylko po to, żeby tydzień później nagle zmienić zdanie. Czy wiesz, ile zarabia przeciętny grafik?

Najprościej mówiąc, małe zlecenia nie wystarczą na opłacenie rachunków. Aby odnieśćsukces, musimy pokonać wielkich ludzi. Kim są ci wielcy, pytasz? Mówię o uznanych firmach projektowych w tych "ceglanych budynkach", które wykonują znakomitą pracę. Ale jak się wyróżnić, gdy jest się najkrótszym facetem w pokoju?


wiadomość sponsorowana



Co my możemy zaoferować, czego oni nie mogą?

Aby być naprawdę zadowolonym i bezpiecznym finansowo jako freelancer, musimy być w stanie pozyskać dużych klientów. Ale tak naprawdę, dlaczego stabilna finansowo firma miałaby wybierać freelancera, skoro może z łatwością wybrać bardziej renomowaną firmę? Aby odpowiedzieć na te pytania, musimy przyjrzeć się naszym mocnym stronom.

Co możemy zaoferować, czego oni nie mogą nam zaoferować? Jest kilka stałych elementów. Po pierwsze, najprawdopodobniej nie będziemy w stanie przewyższyć zespołu projektantów, jeśli chodzi o "umiejętności". Wierzę, że możemy dorównać temu poziomowi jakości, ale nie będziemy w stanie wyróżnić się pod tym względem. Po drugie, możemy ich przewyższyć cenowo, ale w przypadku dużych korporacji koszty zazwyczaj nie stanowią tak dużego problemu. Jak więc pokonać firmy projektowe?

Obsługa klienta

Zastanów się: Co mnie, jako konsumenta, najbardziej martwi w dużych firmach? Pierwsza myśl przychodzi mi do głowy w związku z moim bankiem. Niedawno zadzwoniłem do nich, aby usunąć błędną informację, po czym przez trzydzieści minut czekałem na połączenie. Kiedy wreszcie udało mi się porozmawiać z człowiekiem, najprawdopodobniej mieszkał on w innym kraju i był mało zainteresowany moją sytuacją, jeśli w ogóle. Podobnie jak wiele dużych firm, mają fatalną obsługę klienta! Możemy to wykorzystać na naszą korzyść.

W dziewięciu przypadkach na dziesięć potencjalny klient nie wie dokładnie, czego chce. Nie zna żargonu ani nawet nie wie, jak przekazać choćby pozory tego, czego chce jego firma. W tym właśnie miejscu możemy wybić się ponad większe firmy projektowe.

Działaj jako przewodnik

wiadomość sponsorowana


Może to wymagać nieco więcej pracy, ale w ostatecznym rozrachunku daje nam kontrakt. Nowi klienci niechętnie podchodzą do całego procesu. Jest on dla nich obcy. Jeśli będziemy pełnić rolę przewodnika, możemy wziąć ich za rękę od początku do końca i dać im poczucie komfortu, wiedząc, że ktoś się nimi opiekuje na każdym kroku.

Jeśli mają jakieś pytania, mogą zadzwonić bezpośrednio do nas - bez recepcjonistów, bez programisty, który nie zna wszystkich szczegółów, tylko z jedną osobą. Z mojego doświadczenia wynika, że było to kluczowe dla mojego sukcesu.

Jestem głęboko przekonany , że obsługa klienta jest tym, co zapewniło mi każdego dużego klienta, jakiego mam. Zawsze znajdzie się osoba lub firma, która może wykonać daną pracę lepiej. Choć mnie to denerwuje, akceptuję to. Aby się wyróżnić, musimy skupić się na naszych unikalnych atutach "freelancera".

Wykorzystaj terminy na swoją korzyść

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, przekonasz się, że terminy są bardzo realnym problemem w przypadku klientów korporacyjnych. Muszą oni mieć pracę wykonaną w określonym terminie, bez żadnych pytań. Jedyny problem polega na tym, że bardzo rzadko mają oni wszystko dopięte na ostatni guzik.

Z korporacji przychodząnagłe zmiany, które wymagają natychmiastowych poprawek. Kto wprowadzi te zmiany w środku nocy, aby zdążyć na prezentację w poniedziałek rano? Wiedzą, że projektanci z firmy X, którzy odnieśli sukces, nie będą w pracy do poniedziałku rano. Ale freelancer Y jest o jeden dzwonek dalej i z chęcią wprowadzi poprawki o północy. Tak, mówię o was, koledzy freelancerzy!

W jaki sposób ja osobiście zdobywam dużych klientów?

Jak osobiście "złowić" grubą rybę? Po pierwsze, będę pracował w weekendy, kiedy większe firmy są zamknięte. Po drugie, daję klientowi mój osobisty numer telefonu i mówię, żeby natychmiast do mnie zadzwonił, jeśli ma jakieś pytanie. Po trzecie, będę odbierał telefon przy pierwszym dzwonku - czy to o drugiej po południu, czy o czwartej nad ranem. Kiedy klient wie, że może na Tobie polegać bez względu na wszystko, zaczynasz się bardzo wyróżniać! Uwaga redaktorów: Pierwszy dzwonek jest dość dziwny!

Na zakończenie przytoczę fragment e-maila, który zaledwie kilka tygodni temu zapewnił współpracę z bardzo dużym klientem.

"Mam szczerą nadzieję, że weźmie mnie Pan pod uwagę. Jeśli nie słyszeliście jeszcze o innych działach w Waszej organizacji, będę dla Was osobiście dostępny 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Jeśli potrzebujesz szybkiej zmiany na stronie o 22:00 w nocy, zajmiemy się tym. Jeśli potrzebujesz, abym porozumiał się z projektantem druku w bardzo wczesnych godzinach porannych, zajmiemy się tym. Moim celem jest uwolnienie Cię od jak największej ilości stresu - i zawsze go osiągam."W razie jakichkolwiek pytań proszę dzwonić do mnie osobiście. Mam nadzieję, że wkrótce będę mógł z Państwem współpracować".

Klient zadzwonił do mnie jeszcze tego samego dnia (dodam, że bez czekania) i powiedział: "Zróbmy to!". Czy to dzięki moim "webowymumiejętnościom" dostałem tę pracę? Nie, każdy programista potrafi napisać stronę. Pracę zapewniły mi moje "umiejętności w zakresie obsługi klienta" .

*Jeffrey Way prowadzi DetachedDesigns, a jego klientami byli zarówno wydawcy muzyki z Nashville, jak i Uniwersytet Harvarda.