Logotypy w świecie responsywnego designu
Minęło już sporo czasu od kiedy Joe Harrison pokazał nam jak powinno zachowywać się prawdziwie responsywne logo. Jednak pomimo ciągłego wzrostu popularności urządzeń mobilnych, samo logo wciąż wydaje się mieć problemy z dostosowaniem się.
Spróbujmy dojść do tego, na czym polega problem logo w świecie responsywnego designu.
wiadomość sponsorowana
Nieodparty wzrost popularności urządzeń mobilnych
Oto coś, co już wiesz. Użytkowanie urządzeń mobilnych wyprzedziło desktop i tylko głupcy nie zapewniają stron przyjaznych dla urządzeń mobilnych.
Google zmusiło niektórych z tych opornych do podniesienia swojej gry, ponieważ strach przed Mobilegeddon zmusił około 5% więcej stron do podjęcia działań przyjaznych dla urządzeń mobilnych.
Ulubioną drogą jest responsywny design.
Wyzwanie dla logo
Jednak patrząc na strony responsywne pozostaje jeden element na stronie, który często się zacina. Jest to coś, o czym wielu z nas zapomniało lub ma zakaz dotykania.
Jest to samo logo.
przekaz sponsorowany
Symbol marki po prostu często nie reaguje lub nie może dobrze reagować na zmiany w sposobie wyświetlania. I to jest bardzo realny problem.
Wymagania responsywnego projektowania stron internetowych wywierają coraz większą presję na logo, aby dostosowało się do mniejszych rozmiarów ekranu. Ale jak dotąd po prostu nie reagują one responsywnie.
Przyjrzyjmy się kilku przykładom.
Kilka logo z bolącym kciukiem
Tagline Forda może brzmieć Go Further (Idź dalej), ale owalny kształt logo nie pozwala mu na dostosowanie się do mniejszych rozmiarów: po prostu nie ma możliwości pójścia dalej. W rezultacie logo musi być niewygodne i rzucające się w oczy na wyświetlaczu telefonu komórkowego.
Wygląda to jak niezdarny tancerz na przyjęciu u baletnicy.
komunikat sponsorowany
Logo Forda zostało omówione przez Christophera Ratcliffa z Econsultancy w jego przeglądzie problemów, z jakimi borykają się niektóre loga w świecie responsywnego projektowania.
Ma on na tyle szczerości, aby uwzględnić nierozwiązane problemy, z jakimi boryka się Econsultancy ze swoim własnym logo.
Ta długa nazwa i ten tagline w połączeniu z okrągłym kształtem sprawiają, że responsywne zmniejszenie rozmiaru jest wyzwaniem.
Rozwiązanie przyjęte przez Econsultancy uderza mnie jako zarówno odważne, jak i, być może, głupie w równych proporcjach.
Na swoich stronach blogowych używa nowego kwadratowego logo, z porzuconym tagiem. (Kwadrat, oczywiście, jest o wiele łatwiejszym kształtem do skalowania).
Ale na stronie głównej, w oczywistym pragnieniu, aby mieć swoje responsywne ciasto, ale nadal cieszyć się dawnym logo, "nowe" logo jest używane obok "starego" logo.
Christopher Ratcliff wyjaśnia to raczej defensywnie:
"Nie jesteśmy tylko blogiem, mamy całe portfolio szkoleń, badań i raportów do zaoferowania naszym klientom, więc nasza strona główna musi to odzwierciedlać".
Tutaj leży problem logo, ponieważ kurczy się ono responsywnie.
Może mówić coraz mniej i mniej. Zaczyna działać raczej jako identyfikator wizualny niż nośnik wartości marki. I to jest coś, z czym wiele osób czuje się niekomfortowo.
Responsywne logo
Będziemy musieli się jednak do tego przyzwyczaić.
Projektanci zawsze pozwalali na wyświetlanie logo na różne sposoby w zależności od kontekstu. Szybkie przejrzenie dowolnych wytycznych dotyczących marki ujawni różne iteracje logo w zależności od jego zastosowania.
wiadomość sponsorowana
W erze responsywnego projektowania nigdy nie było to ważniejsze.
Jednak tak wiele marek nadal po prostu zmniejsza swoje logo, zamiast zachowywać się naprawdę responsywnie.
Joe Harrison kilka lat temu eksperymentował z tym, co to może oznaczać. Wziął ikoniczne logo dużych marek i poddał je próbie responsywności.
Jeśli nie widziałeś jego odświeżającego podejścia na stronie Responsive Logos, zajrzyj teraz. Sprawia ono, że logo zachowuje się jak każdy inny element w responsywnej przestrzeni projektowej, dostosowując się do różnych rozmiarów ekranu.
Te loga nie tylko stają się mniejsze: zmieniają kształt, upraszczają się i tracą słowa. Krótko mówiąc, reagują.
Przeciążone logo
Częścią problemu, jak zauważyliśmy powyżej, jest ciężar oczekiwań pokładanych w logo.
Dla wielu osób anatemą jest postrzeganie logo jako jedynie wizualnego haczyka. Chcemy, aby były one nośnikiem wartości marki i tradycji organizacyjnej.
Z tak dużym ciężarem nałożonym na logo, nie ma nic dziwnego w tym, że ma ono problemy z szybkim reagowaniem.
Być może podczas projektowania logo dla ery responsywnej powinniśmy spróbować i mieć na uwadze następujące kwestie:
1. Logo to nie marka
2. Marka to nie logo
3. Logo jest tożsame z innymi elementami systemu tożsamości, takimi jak kolor, slogany, emblematy.
4. Loga powinny być proste i wyraźne haczyki pamięciowe. Nic więcej, nic mniej.
Kiedy już to zaakceptujemy logo może zacząć reagować responsywnie.
W końcu.
Spójrz, jak Hubspot po prostu upuścić ich sformułowania i zdecydować się na prosty, rozpoznawalny i skalowalne ikony.
Albo jak Twitter porzuca swoje napisy zarówno na desktopie jak i na mobile.
Zapomnij o problemie! Jakie jest rozwiązanie?
Musimy podejść do logo inaczej. Oto jak.
Możemy zrewidować nasze loga tak, aby stały się proste i skalowalne. Albo możemy po prostu trochę wyluzować i być znacznie bardziej elastyczni w tym, co można, a czego nie można zrobić z naszymi logotypami.
Jedyną inną alternatywą jest marnowanie cennego miejsca na ekranie na nieskalowalne logo lub pozwolenie na renderowanie go jako niewyraźnego rozmycia.
I to jest prawdziwe no go, a nie logo.
Więc co to będzie?
-
Matthew Fidge dostosowuje się do każdego wyzwania związanego z projektowaniem i marketingiem w Keystone Copy w Brighton. Śledź jego nieregularne - ale czasami wspaniałe - myśli na Twitterze.